![Rodzina"](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0Pac3dXP4o9W58ARKHCfbklXCXOwH_mwE2ahlX-njRiscKP25S1RqPylA2_qoO6-itH9s_HQM3tO-TBB5lA8EzuyZ8TIbg6vnL6WG9xRkg23qN7FdI3PdYL8El7PxAj4L6XAjZWfjGu8/s200/rodzinka.jpg)
Kolejna sytuacja, rodzic karci dziecko, dziecko jest rozwalone. Ale życie toczy się dalej.
Inny dzień, rodzic karci dziecko, dziecko jest rozwalone. Ale życie musi się toczyć dalej.
Inny dzień, inna sprawa, rodzic karci dziecko, dziecko jest rozwalone. Życie toczyć się dalej.
... tak mija czas, tak się sprawy mają,
rodzic karci dziecko, dziecko jest rozwalone. Życie toczy się dalej.
...
Co wyrośnie z tego dziecka?
Jak ono będzie wychowywać/chować swoje dziecko?
Jak będzie taki człowiek się zachowywał w stosunku do innych?
Jak się będzie sam ze sobą czuł?
Czy będzie szczęsliwy?
Czy może oczekiwanie że będzie szczęśliwy to zbyt dużo?
Bo może życie jest ciężkie? I może tak jest, w znaczeniu że tak ma być?
Rodzice krzywdza dziecko, wstydza sie tego, ukrywaja to, w końcu duszą to.
A dziecko, najpierw jest skrzywdzone, więc ból ... potem jeszcze jego bol jest negowany, więc kolejny ból ... w koncu zostaje z tym samo.
Gromadzi się to, i gromadzi.
Czyja to wina?
Dziecka?
A może niczyja, tak poprostu samo się to bierze, albo tak się zdarza?
Najlepiej o tym niemyśleć.
Problem się sam nie rozwiązuje, najwyżej znika z widoku.
A kto jest bardziej chroniony? Rodzic, czy dziecko?
Na czyje wsparcie może liczy, dorosły, czy dziecko?
Dorosły który może porozmawiać z dorosłymi, czy dziecko które może porozmawiać z innymi dziećmi?
Kto jest silniejszy? Dorosły, czy dziecko?
Rodzic karci dziecko. Dziecko jest rozwalone. Życie płynie dalej.
Tak minol kolejny dzień ... kolejny rok ... kolejne 'życie'
Przykład filmowy:
Fragment filmowy - nie liczenie sie z dzieckiem przez rodzicow (YouTube)
Jest to fragment z serialu House of Cards, S01E10 ok 29 min. Włącz polskie napisy (CC).
To jest scena kiedy żona kongresmena Stanów Zjednoczonych Ameryki, będącego chyba wkrótce wiceprezydentem, a potem może prezydentem USA, w łożku, w chwili szczerości, z bliską osobą, przyznaje się jak to jak była małym dzieckiem, jak mama do nie podchodziła, co wymagała, czego oczekiwała, i co faktycznie nią motywowało.
Jak widać opisywany problem nie jest tylko w Polsce !
Notatka z innej beczki
Z zupełnie innej bajki, nie czytaj żeby się nie wybijać ze stanu ...
P.S. W tekście swoim bez polskich znaków zobaczyłem że duszą bez polskiego znaku jest "dusza", ma zupełnie inne znaczenie, więc je szybko poparawiłem.
Chodziło o "że problemy się zbierają, i człowieka duszą",
a bez polskich znaków jest "ze problemy sie zbieraja, i czlowieka dusza".
Zaczołem się zastanawiać, bo już wcześniej myślałem czy w języku polskich koniecznie są potrzebne polskie znaki?
Język angielski nie ma takich żadnych znaczków-krzaczków, i świetnie mu idzie ... a moze wlasnie dlatego.
Ale chba ciężko, "duszą" jest odmianą z 'dusić', 'dusi', więć chyba nie ma żądnego związku z "duszą" (ang spirit, soul).
P.S. W tekście swoim bez polskich znaków zobaczyłem że duszą bez polskiego znaku jest "dusza", ma zupełnie inne znaczenie, więc je szybko poparawiłem.
Chodziło o "że problemy się zbierają, i człowieka duszą",
a bez polskich znaków jest "ze problemy sie zbieraja, i czlowieka dusza".
Zaczołem się zastanawiać, bo już wcześniej myślałem czy w języku polskich koniecznie są potrzebne polskie znaki?
Język angielski nie ma takich żadnych znaczków-krzaczków, i świetnie mu idzie ... a moze wlasnie dlatego.
Ale chba ciężko, "duszą" jest odmianą z 'dusić', 'dusi', więć chyba nie ma żądnego związku z "duszą" (ang spirit, soul).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz