niedziela, 4 grudnia 2016

Co ci w duszy gra?

Ide sobie piekną wieczorową, zimną i pluchawą nocą.
Słuchawki na uszach, żeby było milej, puszczam coś,
puszczam, leci   Diana Ross - Theme from Mahoganny

Jeśli chcesz odsłuchać, spróbuj na YouTube:

youtube.com/watch?v=3DnxTvqOe-I,
youtube.com/watch?v=c3uatcJqt54


Lubie taka muzyke, fajnie mi gra, czuje sie fajnie.

Pomyslalem tu mi gra i jest fajnie.
ale jest tak ze   ludziom coś w duszy gra.
W duszy, nie w glowie ze sluchawek.

Ze jest w niektorych z nas cos co wyraznie gra,
w innych nie gra,
w innych jest przyduszone.

Kazdy jakby byl swoista melodia.

Ten blog odzwierciedla moja dusze, jego struktura, bajery, kolory. To ja.

Muzyka ktora lubie to jestem ja, wtedy jestem szczesliwy.
To jest cos takiego co oddaje mnie. Jaki jestem, kim jestem.

Sam moze czesto niewiedzialem kim, ale muzyka zawsze byla.
Byla taka wczesniej, taka jest teraz.

Mysle ze zawsze najlepiej muzyka oddawala prawdziwego mnie.
Jakiego nikt nigdy nie znal.
Sam znalem siebie najlepiej przez muzyke.
Dopiero teraz moge to zrozumiec.
Dopiero teraz przyblizam sie do tego.

Jak muzyka w tobie gra?

Co ci w duszy gra?



I na koniec inna piosenka ktora teraz leci.

Jeff Buckley - Hallelujah


youtube.com/watch?v=y8AWFf7EAc4


Longing of the soul
po polsku pragnienia/tesknoty duszy

(kobiety czesto mysla ze maja taka dusze, i ze sa takie wyjatkowe,
ze faceci tego nie maja, gowno, maja, ale musza przed wami chowac.
Wszyscy przed wszystkimi chowaja.
Co za chory świat.
Smutny zimny świat, smutnych zimnych ludzi,
człowiek człowiekowi wilkiem)

Koniec

Dodatkowe uwagi


W muzyce czuje prawdziwego człowieka,
ktoś wyraża najlepiej jak chyba można, co mu w duszy gra.
Niektórym gra coś bardzo podobnego co mi,
dlatego niektóre utwory są mi tak bardzo bliskie.

Zresztą wiele tych stanów, jest myśle całkiem uniwersalnych,
typowo człowieczych (nie na zasadzie że tylko człowiek, tylko że jest to jakieś uniwersalne).
Pewnie uniwersalne dla wielu zwierząt,
pewnie znają to ci którzy mają zwierzęta które kochają,
czy nawet patrząc na filmy dokumentalne o zwierzętach,
np Davida Atternbourgh, na twarzach tych zwierzaków co wydaje mi się wspólne z nami.
Ludzie się do tego chyba bardzo niechcetnie przyznaja,
kulturowo czujemy sie tak wywyższeni od natury, że oddzieliliśmy sie od naszych korzeni,
zostawieni sami, wielcy panowie i wielkie panie, wielkcy i samotni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz