X
wtorek, 6 grudnia 2016

Czemu Czarne jest ZŁE a Białe jest DOBRE cz.2 i 3

Druga cześć



PSss. Bylem naprawde zmeczony wiec nagrałem na siłe żeby wreszcie to nagrać, w gorszym stylu, ale nadal temat bardzo ważny, i ostatecznie wyjaśniam kolejne zagadnienie.
Uwaga, trochę wulgaryzmów.


Czemu Czarne jest ZŁE a Białe jest DOBRE cz.2

  youtu.be/2JKeV1Iy3qg

To obrazek stworzony podczas nagrania

Cześć 3


Nastepnego dnia strzeliłem kolejną część.
Poszło jeszcze gorzej, ale myśle że ostatecznie powiedziałem wartościową informacje.

Nauczka że można się męczyć i może niewyjść.
W zeszłym tygodniu miałem kolejną myśl po nagraniu pierwszej części która chciałem nagrać.
Wtedy się nie udalo, więc spróbowałem teraz, ale tak na sile, to za bardzo.

Uwaga, sporo wulgaryzmów.


Czemu Czarne jest ZŁE a Białe jest DOBRE cz.3

  youtu.be/-vXY2aTW3po

To obrazek stworzony podczas nagrania
z poprawką 'naturalne' na 'neutralne'



Ayrn Rand, 'Kult moralnej szarości' fragment książki


(2017.02.21) Fragment z książki 'Cnota Egoizmu'

9. Kult moralnej szarości
AYN RAND
Jednym z najwymowniejszych objawów moralnego bankructwa dzisiejszej kultury jest postawa wobec zagadnień moralnych, która stała się ostatnio modna. Najkrócej wyraża ją powiedzenie: ..Nie ma ani czerni, ani bieli, istnieje jedynie szarość". Powiedzenie to odnosi się do osób, działań, zasad postępowania, a także do moralności w ogóle. „Czerń i biel" oznaczają tutaj dobro i zło (tyle że w odwrotnej kolejności, co jest ciekawe /. psychologicznego punktu widzenia). Mniemanie to jest pod wieloma względami pełne sprzeczności (zawiera między innymi błąd „kradzionego pojęcia"). Jeżeli nie ma ani czerni, ani bieli, nie może również istnieć szarość — jako że szarość jest mieszaniną czerni i bieli. Zanim określi się coś jako „szare", trzeba wiedzieć, co jest c/.ame, a co białe. W dziedzinie moralności oznacza to, że należy najpierw ustalić, co jest dobre, a co złe. A jeśli już stwierdziliśmy, że jeden wybór jest dobry, a drugi zły, to dlaczego mielibyśmy się decydować na coś pośredniego? Nie ma racjonalnego uzasadnienia dla wybierania tego, o czym wiemy, że jest częściowo złe. Z punktu widzenia moralności „czerń" jest w większości przypadków wynikiem prób udawania przed samym sobą, że jest się /alcdwie „szarym". Jeżeli pewien kodeks moralny jest, jak np. altruizm, niemożliwy do zrealizowania, to należy ten zbiór zasad potępić jako ..c/arny", nie zaś oceniać jego ofiary jako „szare". Jeżeli kodeks moralny zaleca nie dające się pogodzić sprzeczności — tak że wybierając dobro pod pewnym względem, człowiek staje się zły pod innym względem — to musimy odrzucić taki kodeks jako .•Karny". Jeżeli zbiór zasad moralnych nie daje się zastosować w praktyce, jeżeli nie oferuje żadnych wskazówek poza arbitral-89 nymi, bezpodstawnymi, nie związanymi z rzeczywistością zaleceniami, które należy przyjąć na wiarę i stosować bezmyślnie jako apodyktyczne dogmaty, to ludzie, którzy taki kodeks praktykują, nie mogą być w zasadzie określani jako „biali", „czarni" czy „szarzy". Kodeks moralny, który paraliżuje osąd moralny lub nań nie zezwala, jest sprzeczny w założeniach. Jeżeli człowiek, który ma do czynienia ze złożonym zagadnieniem moralnym, usilnie stara się rozstrzygnąć, co jest słuszne, a co nie, i popełnia niezamierzony błąd, czy też nie udaje mu się rozwiązać tego zagadnienia — to nie możemy tego człowieka uważać za „szarego"; jest on moralnie „biały". Błędy poznania nie są naruszeniem moralności. Żaden prawidłowy kodeks moralny nie może od ludzi wymagać nieomylności czy wszechwiedzy. Ale jeśli w celu uniknięcia odpowiedzialnego osądu moralnego człowiek zamyka oczy i umysł, jeśli unika faktów i rozmyślnie stara się nie wiedzieć, to nie można uważać go za „szarego". Z moralnego punktu widzenia jest on „czarny" jak noc. Różne przejawy nieładu w teorii poznania, mętność i niejednoznaczność terminów używanych w tej dziedzinie — wszystko to pomaga zaciemnić sprzeczności i ukryć rzeczywiste znaczenie doktryny moralnej szarości. Niektórzy sądzą, że doktrynę tę wyrażają również frazesy w stylu „nikt na tym świecie nie jest doskonały", tj. wszyscy jesteśmy mieszaniną dobra i zła, a zatem jesteśmy moralnie „szarzy". Ludzie przyjmują to jako rodzaj stopu naturalnego nie wymagającego dalszych przemyśleń, jako że większość osób, z którymi się stykamy, prawdopodobnie odpowiada temu opisowi. Zapomina się, że moralność dotyczy jedynie zagadnień związanych z wyborem, z wolną wolą człowieka, i dlatego w tej sprawie nie obowiązują żadne statystyczne uogólnienia. Jeżeli człowiek jest z natury „szary", to nie stosują się doń żadne pojęcia moralne, w tym również pojęcie szarości; niemożliwa też jest moralność jako taka. Ale jeśli człowiek ma wolną wolę, to z faktu, że dziesięciu (lub dziesięciu milionów) ludzi dokonało niesłusznego wyboru, nie wynika, że jedenasty również dokona takiego właśnie wybo-90 ,u. W odniesieniu do każdego pojedynczego człowieka powyższe liczby niczego nie dowodzą ani nie warunkują niczego w sposób konieczny. Z wielu przyczyn ludzie rzeczywiście są moralnie niedoskonali, tj. przyjmują niejednoznaczne czy sprzeczne ze sobą przesłanki i wartości (altruistyczna moralność jest jedną z przyczyn tego stanu rzeczy), ale to już inna sprawa. Fakt, że ludzie są w większości moralnie „szarzy", nie przekreśla potrzeby moralności i moralnej „bieli"; przeciwnie, potrzeby te stają się wręcz naglące. Fakt ten nie usprawiedliwia również epistemologicznej ..transakcji zbiorowej", zbycia problemu poprzez przypisanie moralnej szarości wszystkim ludziom, co pozwala nie uznawać i nie praktykować moralnej bieli. Nie jest to również ucieczka od odpowiedzialnego osądu moralnego: jeśli nie jesteśmy gotowi całkowicie odrzucić moralności i uważać drobnego oszusta oraz mordercę za dwóch moralnie równych sobie ludzi, to musimy osądzać i odróżniać tyle odcieni szarości, ile ich spotykamy w charakterach poszczególnych ludzi. Jedynym sposobem odróżniania odcieni szarości jest jasno zdefiniowane kryterium ..czerni" i „bieli". Podobne wyobrażenie, obciążone zbliżonymi błędami, występuje u ludzi, którzy uważają, że doktryna moralnej szarości jest jedynie parafrazą powiedzenia o dwóch stronach każdego medalu. Niektórzy sądzą, że powiedzenie to oznacza, że nikt nigdy nie ma całkowitej racji. W rzeczywistości powiedzenie o dwóch stronach medalu oznacza jedynie, że jeżeli chcemy osądzić pewną sprawę, to powinniśmy się z nią wszechstronnie /apoznać i wysłuchać obu stron. Nie oznacza to wcale, że rosz-c/enia obu stron są w równym stopniu uzasadnione, ani że obie strony mają odrobinę słuszności. W większości przypadków słu-s/ność jest po jednej stronie, po drugiej zaś jest bezpodstawna /arozumiałość lub coś jeszcze gorszego. Istnieją oczywiście sprawy złożone, w których obie strony mają pod pewnymi względami rację, a pod innymi względami jej me mają; ale właśnie w takich przypadkach najmniej dopuszczalne jest przypisywanie „szarości" obu stronom. Takie sytuacje wymagają szczególnej precyzji osądu moralnego. Jedynie poprzez uporządkowanie pomieszanych ze sobą drobinek czerni i bieli można bowiem skrupulatnie ustalić i ocenić różne aspekty sprawy. Podstawowa przyczyna wszystkich tych nieporozumień jest taka sama: zapomina się o tym, że moralność dotyczy jedynie takich sytuacji, kiedy człowiek może wybierać. Innymi słowy, nie dostrzega się różnicy między wyrażeniami „nie być w stanie" i „nie chcieć". Pozwala to na interpretację powiedzenia: ..nie ma ani czerni, ani bieli" jako: „ludzie nie są w stanie być całkowicie dobrzy ani całkowicie źli", co przyjmuje się z na wpół świadomą rezygnacją, nie wdając się w metafizyczne sprzeczności zawarte w tym stwierdzeniu. Jednak zdanie to przemyca do naszych umysłów inne znaczenie. Gdyby je ujawnić, niewielu z nas zgodziłoby się z nim: „ludzie nie chcą być ani całkiem dobrzy, ani całkiem źli". Takie sformułowanie w ustach konkretnego człowieka prawdopodobnie spotkałoby się z odpowiedzią: „mów za siebie, bracie". Bo naprawdę człowiek ów mówi o sobie. Świadomie czy nieświadomie, umyślnie czy mimowolnie, ktoś, kto oświadcza, że nie istnieje ani czerń, ani biel, wyznaje jedynie: „Nie mam ochoty być całkiem dobry, ale proszę, nie uważajcie mnie za człowieka całkiem złego". Kult niepewności w teorii poznania jest buntem przeciwko rozumowi; podobnie kult moralnej szarości w etyce jest buntem przeciwko wartościom moralnym. Oba zjawiska występują przeciwko absolutyzmowi rzeczywistości. Podobnie jak kult niepewności nie mógłby zwyciężyć w otwartym buncie przeciwko rozumowi i dlatego usiłuje przedstawić negację rozumu jako swego rodzaju wyższe rozumowanie — tak i kult moralnej szarości nie wygrałby w otwartej walce przeciwko moralności i usiłuje przedstawić negację moralności jako wyższy rodzaj cnoty. Proszę zwrócić uwagę na sposób występowania doktryny szarości: rzadko spotykamy się z pozytywnym jej przedstawieniem w formie teorii etycznej czy przedmiotu dyskusji. Słyszy się \i\ najczęściej w formie negatywnej, w postaci nagłego sprzeciwu czy zarzutu wymówionego w taki sposób, jakby przeciwnik doktryny szarości winien był naruszenia oczywistego pewnika, który nie wymaga dyskusji. Doktryna moralnej szarości występuje w formie krytycznej uwagi rzuconej mimochodem tonem zdziwionym, sarkastycznym, gniewnym, oburzonym, czy też histerycznie nienawistnym: ..Ty chyba rozumujesz w czarno-białych kategoriach". Pod wpływem zakłopotania, bezradności lub strachu przed poruszaniem rozległego tematu moralności większość ludzi zarzeka się skwapliwie: „Ależ skąd". Przybieramy miny winowajców i nie /dajemy sobie sprawy, o co naprawdę nas się oskarża. Należałoby zastanowić się chwilę, by zrozumieć, że mówi się nam: „Ty chyba jesteś aż tak niesprawiedliwy, że widzisz różnicę między dobrem a złem" lub: „Ty chyba jesteś aż tak zły, że dążysz do dobra" czy też: ..Jesteś aż tak niemoralny, że wierzysz w moralność". Poczucie winy, strachu przed osądem moralnym i domaganie się nadmiernej pobłażliwości są oczywistymi motywami wypowiadania uwag o nieistnieniu czerni i bieli. Jedno spojrzenie na rzeczywistość wystarczyłoby, aby ludzie tak mówiący zdali sobie sprawę, jak niemiłe czynią wyznanie. Ale ucieczka od rzeczywistości jest zarówno warunkiem wstępnym, jak i celem kultu moralnej szarości. Z filozoficznego punktu widzenia kult ten jest negacją moralności, ale nie to jest psychologicznym celem jego wyznawców. Nie szukają oni amoralności, ale czegoś całkiem irracjonalnego: względnej, płynnej, elastycznej, wypośrodkowanej moralności. Nie pragną być „poza dobrem i złem", chcieliby bowiem zachować „zalety" i dobra i zła. Ich doktryna nie jest moralnym wy-/waniem. Nie przypominają oni również ekstrawaganckich czcicieli zła w wydaniu średniowiecznym i nie namawiają do sprzedawania duszy diabłu. Zgodnie z duchem naszych czasów /alecają detaliczną sprzedaż duszy, kawałek po kawałku. Kupcem nie jest już szatan, ale każdy, kto da więcej. Nie są szkołą myśli filozoficznej. Są typowym produktem haku filozofii i intelektualnego bankructwa, którego wynikiem jest irracjonalizm w teorii poznania, moralna próżnia w etyce, a także gospodarka mieszana w polityce. Gospodarka mieszana jest amoralną walką pozbawionych zasad, wartości i odwołań do sprawiedliwości grup nacisku. Podstawową bronią w tej rozgrywce jest brutalna przemoc, ale zewnętrzną postacią tej walki jest gra zwana kompromisem. Moralna szarość jest namiastką moralności. Ludzie trzymają się kurczowo doktryny moralnej szarości, aby w ten sposób usprawiedliwić kompromis. Warto zauważyć, że zwolennicy tej doktryny przeważnie kierują się nie szukaniem „bieli", ale obsesyjnym strachem. Przeraża ich to, że mogliby być nazwani (zresztą całkiem słusznie) „czarnymi". Zauważmy też, że kompromis staje się miernikiem wartości. Moralność taka umożliwia ludziom zdefiniowanie cnoty za pomocą kilku wartości, od których bez zmrużenia oka można odstąpić w imię kompromisu. Skutki i osiągnięcia tej doktryny widoczne są wokół nas. W polityce można zauważyć, że słowo „ekstremizm" stało się synonimem zła, bez względu na treść sprawy, do której słowo to się odnosi. Złe jest nie to, że ktoś jest skrajny w określonej sprawie, ale sam fakt, że ktoś jest skrajny, tj. konsekwentny. Zauważmy zjawisko tzw. neutralistów w ONZ. W konflikcie między USA i Związkiem Radzieckim neutraliści nie są wcale neutralni. Oni z zasady gotowi są nie widzieć różnicy między stronami sporu, nigdy nie brać pod uwagę meritum sprawy, zawsze dążyć do kompromisu, jakiegokolwiek kompromisu w każdej sprawie, również takiej jak konflikt między najeźdźcą a krajem przezeń podbitym. Zauważmy, że w literaturze pojawił się tzw. antybohater, którego właściwością jest to, że nie ma on właściwości — ani zalet, ani wartości, ani celów, ani charakteru. Mimo to antybohater zajmuje w dramatach i powieściach pozycję dawnego bohatera. Akcja skupia się na jego czynach, choćby nawet nic nie robił i donikąd nie dążył. Zwróćmy też uwagę, że określenia „czarny" czy „biały" charakter stały się drwiną i że twórcy odchodzą od schematu szczęśliwego zakończenia. Jest to widoczne szczegól-94 nie w filmach telewizyjnych. Czarne charaktery domagają się równouprawnienia i żądają swojej porcji zwycięstw. Podobnie jak istnieje pojęcie „gospodarka mieszana", także ludzie o mieszanych zasadach moralnych mogą być określani jako „szarzy"; ale w obu przypadkach mieszanka ta nie pozostaje długo „szara". W tym kontekście szare jest preludium do czarnego. Możliwe, że są „szarzy" ludzie, ale nie mogą istnieć „szare" zasady moralne. Moralność jest czarno-biała. Jeśli ludzie usiłują osiągnąć kompromis między czarnym a białym, to czarne zwykle wygrywa, a białe przegrywa. Takie oto przyczyny sprawiają, że na zarzut: „Ty chyba rozumujesz w czarno-białych kategoriach" powinno się odpowiadać: „Jak najbardziej". (czerwiec 1964)


Koniec

Dodatkowe uwagi





Brak komentarzy:
Archiwum bloga
x
  • ▼  2016 (106)
    • ▼  grudnia (25)
      • Kolęda, nie religia, jednoczyła świat?
      • Ten blog i 100 postów w 4 miesiące, podsumowanie i...
      • Zło mniej przez człowieka bardziej przez system?
      • Gdyby tak metodologia prawa zamiast sprzed 2 tys. ...
      • Kiedy dzieje się coś ważnego, wsztrzymujesz oddech
      • Grasz i ugrywasz, albo harujesz, albo przegrywasz
      • Zalążki postów, cz.4, 2016.12
      • Kościół wykorzystuje? Taki system? No to inni też.
      • Moralni bez religii?
      • Dobre cytaty 7_JA oraz 5_CZŁOWIEK
      • Tworzenie nowych ludzi żeby cyferki się zgadzały?
      • Dobre cytaty - Bertrand Russell
      • Uniwersalne prawa natury - Krem usycha, dusza też
      • Obrazowo - Historia Wszechświata i moja
      • Obrazowo - Zakres tematów na tym blogu
      • Obrazowo - O tym blogu
      • Czemu Czarne jest ZŁE a Białe jest DOBRE cz.2 i 3
      • Ludzie bezduszni, ludzie z duszą
      • Wideo O tym blogu
      • Post roboczy 2016.12
      • W co wierzyli, staje sie naszą rzeczywistoscią
      • Co ci w duszy gra?
      • Zimni ludzie, smutny standard? Chora to nasza "nor...
      • Czemu Czarne jest ZŁE a Białe jest DOBRE cz.1
      • Zalążki postów, cz.3, 2016.12
tx
edt