X
poniedziałek, 5 września 2016

Wybaczanie - negatywny aspekt

Warszawa, 2016.08.25
(wersja robocza)
Mój pierwszy post, zaczołem pisać i za bardzo zaczołem wnikać i za bardzo rozgrzebałem i ugrzęzłem.
Publikuje to co do tej chwili napisałem.

Czasem widzę jak ludzie radzą innym wybaczanie, i uważam że nie zawsze jest to dobre, lub często wręcz jest to niewskazane podejście. Uważam że wybaczanie może mieć bardzo negatywne i często nieodwracalne złe skutki.
Poniżej spróbuje uzasadnić tą tezę. Dlatego ci którzy zastanawiają się czy wybaczać polecam rozważenie poniższych uwag, mam nadzieje że będą one pomocne.

Ten post dotyczy tylko negatywnego aspektu Wybaczania/Przebaczania. Jest to niejako kontr-argument dla tak powszechnie chwalonego rozwiązania, przedstawianego jako właściwe i dobre podejście. Ten artykuł stanowi alternatywe, i próbe zrównoważenia w dyskusji na ten temat (jako głos którego praktycznie nie słysze).


Tych których rażą poglądy autora, proszę o opuszczenie tej strony.
Ci którzy mogą wnieść coś wartościowego do tego tematu, zachęcam do zostawienia komentarza.

Wybaczanie jest ok.


Wybaczanie może być właściwym podejściem.

Wybaczenie może pomóc.

Wybaczanie może leczyć.

Wybaczenie może uleczyć.



Ale ... nie zawsze.


Wybaczanie może być niewskazane.

Wybaczanie może szkodzić.

Wybaczanie tak jak potencjalnie pomocne, tak potencjalnie może być szkodliwe.
Potencjał leczenia może być ogromny, może ogromnie pomóc, lub może ogromnie zaszkodzić.

Dlaczego?

Tak jak lekarstwo, trzeba wiedzieć kiedy i w jakich dawkach stosować.
Tak jak lekarstwo, jeśli dobrze dobrane może pomóc, a jeśli źle dobrane raczej zaszkodzi (oczywiste, prawda?).


A po co wogóle  Wybaczanie ?


No właśnie. To dopiero pytanie! Spróbuje jakoś ogarnąć szerszą perspektywę. Może to pomoże jaśniej spojrzeć na temat.

Na przykład chodzi o rozwiązanie problemu.
Jest problem, i jak to problem, ciąży póki się coś z nim nie zrobi.
Wyjścia są następujące:
1. zidentyfikować problem i rozwiązać go
2. jeśli problem się powtarza to znaleźć przyczynę problemu i ją naprawić (naprawa przyczyny versus naprawa skutków w pkt. 1)
3. nic nie robić i męczyć się
4. wybaczenie

Kiedy działa?

Kiedy nie potrafimy inaczej rozwiązać problemu, to lepiej rozwiązać go jakkolwiek.
Kiedy jest problem, uważam że najlepiej znaleźć jego źródło, i

Kiedy jesteś w pełni świadomy co robisz, i uważasz że to właściwe podejście, to oczywiście że tak.
Kiedy uważasz że to właściwe podejście, choć można obiektywnie stwierdzić że jest zupełnie inaczej, to że wybaczaj. Bo to twoja decyzja, i to najważniejsze. To ty ponosisz odpowiedzialność za swoje wybór i ich brak (dobry temat na post). Popełnianie błędów to rzecz normalna, i może być krokiem do większej świadomości i mądrości (dobry temat na post).

Kiedy nie stosować?


Czy można inaczej podchodzić?

Jasne, wielu ludzi nie chce zmierzyć się bezpośrednio z problemem.
Wtedy nie próbują znaleźć faktycznego problemu. Często ludzie wręcz wolą leczyć skutki (zamiast przyczyn). Wtedy jest zajęcia po wsze-czasy. Niektórym to może odpowiadać (dla mnie to szok, ale wielu ludzi tak ma!).

Od czego to zależy?

Od filozofii którą wyznajemy. Tak od filozofii.
Czy jesteś świadomy, czy nie, wyznajesz jakąś filozofie.
To co przyjąłeś że tak jest, albo że być powinno, wpływa na to jak myślisz (no i potem jak się czujesz, jak się zachowujesz itp).

Świetnie opisuje to Robert Trafny w swojej bezpłatnej książce (dostępnej jako ebook) "Jak uwolnić się z psychicznego bagna"
"Najlepiej z takimi problemami radzą sobie ludzie wierzący,
gdyż religia wręcz nakazuje wybaczać, uzależniając od tego
łaskę Boga. Modlimy się przecież do Niego: „...i odpuść mi
moje winy, jak i ja odpuszczam moim winowajcom”.
... Nic tak źle nie wpływa na nas jak trzymanie w sercu urazy,
dlatego religia nakazuje wybaczać."

Dlaczego Wybaczanie jest tak powszechnie głoszone?



Odpowiedź jest prosta. Żyjemy w takiej kulturze (Polska, Europa, Cywilizacja Zachodnia).
Nasza kultura w znaczniej mierze jest ukształtowana przez religie chrześcijańską. A tam właśnie opcja Wybaczania jest faworyzowana.



Pisze ten artykuł m.in żeby intelektualnie zmierzyć się z tym problemem.
Często mi szkoda że ci którzy są w trosce, dostają takie "dobre rady", a de facto złe rady.
Sam kiedyś takie dostawałem. Dopiero po czasie doszedłem do powyższych wniosków, a uzasadnienie ich uważam że jest ważne, bo pomaga szukać właściwego podejścia, i uniknięcia popełnienia błędu.



ArtC


Brak komentarzy:
Archiwum bloga
x
  • ▼  2016 (106)
    • ▼  września (26)
      • Żart czy ucieczka od problemu?
      • Wina, jako uczucie, jej poczucie, a nadużycie
      • Sens życia. Czy to ważne? Dla kogo? cz.1
      • O tym blogu
      • Ciekawe materiały
      • Aborcja a ochrona życia. Stosunek PiS do życia
      • Zalążki postów, cz.1, 2016.09
      • Zasłyszane przekonania potencjalnie bardzo szkodli...
      • Negatywne i pozytywne przykłady
      • Jak żyć? Czy większość może się mylić?
      • Wybaczanie - negatywny aspekt
      • O mnie
      • Zasady którymi się kieruje publikując w tym blogu
      • Ważniejsze skutki rad, niż motywy radcy
      • O głębi słów
      • Co się wydaje a co jest, dobre a "dobre" rady
      • Przysłowia ok
      • Ciekawe posty na innych blogach
      • Potencjalnie szkodliwe przysłowia
      • Bajki opowiadane dzieciom
      • Czy rodzina nam służy?
      • Bóg, zapłać
      • Kto ma nieść nasz ciężar
      • Dużo prawdy w starych polskich filmach
      • Inni mają mnie cenić, czy ja mam sam siebie
      • Utknąć w przeszłości
tx
edt